piątek, 7 sierpnia 2015

DZIEWCZYNY LUBIĄ BRĄZ CZYLI PIĘKNA OPALENIZNA: LIRENE, NIVEA, SUN OZON

Ogromnie cieszę się, że coraz więcej firm w swoich letnich kampaniach uświadamia jak ważna jest poprawna ekspozycja na promienie słoneczne. Z roku na rok przybywa osób zdających sobie sprawę z tego, że rozsądek to podstawa udanych wakacji i pięknej opalenizny. Niestety podczas mojego pobytu nad morzem wciąż obserwowałam ludzi całkowicie ignorujących czerwoną skórę, która powinna być dla nas alarmem, aby natychmiast zejść ze słońca! U naprawdę wielu takich osób skóra była już w mocno zaawansowanych stadiach poparzenia! Ja, odpowiednio wcześniej, zaopatrzyłam się w kilka buteleczek różnych specyfików i dzisiaj pokażę Wam produkty do opalania oraz samoopalacze, po które sięgnęłam tego lata.


Wciąż naprawdę niewiele osób pamięta, że krem z filtrem należy podczas opalania nakładać kilkakrotnie, a wartość SPF musi być odpowiednio dobrana. Przy wyborze kosmetyku do opalania ważny jest rodzaj naszej karnacji, skłonności do poparzeń słonecznych, wiek i miejsce urlopu, gdyż nasza opalenizna będzie się różnić w zależności od strefy klimatycznej. Balsam do opalania należy nakładać około 20 min przed opalaniem, a następnie czynność powtarzać, mniej więcej, co godzinę. Chociaż nie jestem typowym bladziochem, opalanie i ekspozycję na słońce w pierwszych dniach zawsze zaczynam od wyższej ochrony. W moim przypadku jest to SPF50, a następnie przechodzę do SPF30, dzięki temu unikam poparzenia skóry nieprzyzwyczajonej do słońca w pierwszych dniach plażowania.


NIVEA / SUN PROTECT & MOISTURE / SPF 30 WYSOKA OCHRONA / 200 ml
Moim podstawowym kosmetykiem w tym sezonie jest nawilżający balsam do opalania Nivea. Podczas plażowania czy nawet zwykłego wyjścia na miasto nie wyobrażam sobie nie nałożyć go na ciało i twarz. Zapewnia ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB, jest wodoodporny, co jest bardzo ważne przy tego typu kosmetykach, gdyż w wodzie również się opalamy! Jest nietłusty, szybko się wchłania, pachnie lekko i orzeźwiająco.


Również po opalaniu należy zadbać o skórę, która po ekspozycji na słońce potrzebuje ochrony i nawilżenia. Odpowiednio dobrane kosmetyki przywrócą skórze dobrą kondycję i przedłużą efekt pięknej opalenizny.


ROSSMANN / SUN OZON / APRES SPRAY ALOESOWY PO OPALANIU
Planowałam używać tej mgiełki zamiennie z wodą termalną, ale okazało się, że jednak lepiej sprawdza się jako spray po opalaniu lub nawet w trakcie opalania jako produkt chłodzący. Bardzo delikatnie pachnie aloesem i pozostawia poczucie świeżości. Kosmetyk jest przezroczysty, delikatnie nawilżający, ale nie pozostawia tłustej warstwy. Świetnie sprawdza się po gorącym dniu - koi skórę i sprawia, że następnego dnia opalenizna ma piękny odcień.



Kolejny ważny punkt to długotrwała pielęgnacja opalenizny. Jeśli chcemy, aby długo się utrzymała konieczne jest używanie kosmetyków wspomagających i wyrównujących jej kolor. Ja sama bardzo niekomfortowo czuję się w pierwszych dniach plażowania, kiedy skóra jest zupełnie blada, dlatego też coraz częściej sięgam po samoopalacze, które uważam za najlepszy i najbezpieczniejszy sposób na uzyskanie ciemniejszej skóry. Kiedy dobierzemy kosmetyk odpowiedni dla siebie możemy uzyskać naprawdę piękny i, co najważniejsze, bezpieczny efekt.



ROSSMANN / SUN OZON / SOFT & LIGHT / SPF 30
Wybierając samoopalacz wahałam się między wersją dla karnacji jasnej oraz normalnej i ciemnej. W końcu, sugerując się chyba kolorem opakowania, zdecydowałam się na jaśniejszą wersję, gdyż wydawało mi się, że druga opcja będzie zbyt ciemna i pozostawi nieestetyczne smugi. Szybko okazało się, że nie trafiłam z wyborem, bo smarowanie nie przyniosło absolutnie żadnego efektu. Mam wrażenie, że było w nim tak mało pigmentu, że nawet na zupełnie białej karnacji niewiele byłoby widać. W dodatku ma nieprzyjemny chemiczny zapach. Kosmetyk stoi zatem nie używany, a ja sięgnęłam po ciemniejszą wersję.


ROSSMANN / SUN OZON / BRAUNE
W ten sposób trafiłam na najlepszy drogeryjny samoopalacz jakiego używałam. Zapewnia naturalną i równomierną opaleniznę. Nie miałam po nim ani jednej smugi! Nałożyłam go dość dokładnie, okrężnymi ruchami, na osuszoną skórę tuż po peelingu, a efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Bronzer pachnie charakterystycznie tak, jak większość kosmetyków tego typu. Koniecznie po niego sięgnijcie, jeśli jeszcze nie miałyście okazji spróbować. Jest dostępny w Rossmann'ach.


LIRENE / UTRWALAJĄCY ZŁOCISTY BALSAM PO OPALANIU / ZŁOTE DROBINKI
Kolejny balsam zapewnia rozświetlenie. Uwielbiam te delikatne złote drobinki, które dodatkowo podkreślają opaleniznę. Jest ich idealna ilość, więc widać je, ale jednocześnie są tylko dodatkiem i daleko im do tandetnego efektu. Balsam ma nietłustą konsystencję, która wchłania się wprost błyskawicznie. Dzięki zawartości wosku z oliwek skóra jest miękka i nawilżona. Dodatkowy plus to piękny zapach - delikatny i bardzo kobiecy.


______________________________ 

Napiszcie w komentarzach, które produkty wpadły Wam w oko i jakich kosmetyków używacie do opalania. Jestem ciekawa Waszych wyborów :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

_________________________________________________

Masz do mnie jakiekolwiek pytanie?
Zadaj je proszę pod najnowszym wpisem.
Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! ♡


Wszystkie komentarze zawierające autopromocję lub linki
reklamowe nie będą publikowane. Szanujmy siebie nawzajem!
__________________________________________________


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...