środa, 13 września 2017

ULUBIEŃCY SIERPNIA: DANIEL WELLINGTON, DEKORACYJNY ANANAS, MINIMALISTYCZNA BIŻUTERIA & INNI

Wakacje dla wielu z nas właśnie dobiegły końca, rozpoczął się rok szkolny, a za oknem najwyraźniej widać pierwsze podrygi jesieni. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to wszystko dzieje się zdecydowanie zbyt szybko. W dzisiejszym wpisie chciałabym się z Wami podzielić moimi sierpniowymi ulubieńcami. Wyjątkowo będzie dość mało kosmetycznie - zapraszam!


Sierpień był pięknym i ciepłym miesiącem, nic więc dziwnego, że na co dzień królowały u mnie lekkie sandałki. Niestety moje ulubione z poprzedniego sezonu zachodziłam na amen i byłam zmuszona rozejrzeć się za czymś nowym. Teoretycznie, jest to czas letnich wyprzedaży, ale miałam pecha i moją uwagę przyciągały wyłącznie modele, z których nie było mojego rozmiaru.

Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem wypróbowania marki Melissa. W końcu udało mi się znaleźć japonki, które będą pasowały zarówno do sportowych i bardziej eleganckich stylizacji. Wybrałam model Honey Chrome z zakrytą piętą i przepięknym złotym elementem. Niestety buty mają dwa mankamenty, które wyszły dopiero w trakcie użytkowania. Po pierwsze, ze złotego paska w miejscu między palcami starło się całe złocenie i, chociaż jest to niezauważalne przy chodzeniu, trochę mnie drażni. Po drugie te buty absolutnie nie nadają się do temperatury powyżej 30 stopni. Mogłoby się wydawać, że Melissa ma patent na lepszą gumę. Faktycznie tak jest - widzimy różnicę w jakości materiału, ale to wciąż tylko guma. Podczas upałów noga zaczyna się pocić, ślizgać i wtedy, niestety, buty potrafią obetrzeć.

Dlaczego więc znalazły się w ulubieńcach? Bo poza tymi dwoma uwagami sprawdzają się świetnie: dobrze leżą na stopie, są lekkie, pięknie wyglądają i pasują do wszystkiego. W sierpniu praktycznie chodziłam wyłącznie w nich, a przy wyższych temperaturach używałam sztyftu przeciw otarciom, o którym pisałam tutaj - klik.


Zupełnie przez przypadek, na letnich wyprzedażach w Reserved upolowałam fantastyczne białe spodnie z przetarciami. Od dłuższego czasu jest to mój ulubiony sklep, estetyka większości ich ubrań idealnie trafia  w mój gust. Mogłabym nosić je na okrągło, są bardzo wygodne i świetnie rozjaśniają stylizacje z ciemniejszymi bluzkami, których mam w szafie zdecydowaną większość.


Kolejny zakup również był zupełnie przypadkowy, ale niezwykle mnie ucieszył. Kojarzycie dekoracyjne figurki ananasów? Od jakiegoś czasu są bardzo modne, co na początku wcale mnie nie zachęcało. Chodziłam wokół nich z dobre pół roku, a kiedy wreszcie zdecydowałam się na zakup, zniknęły ze sprzedaży! Jakiś czas później pojawiły się ponownie, ale w zdecydowanie zawyżonych cenach. Najwyraźniej marki zwietrzyły dobry interes. Niedawno oglądałam ogromne figurki w home&you, ale 80 zł to dla mnie zdecydowana przesada. Dlatego, kiedy zobaczyłam tego cudnego ananaska w NanuNana, aż pisnęłam z radości. Kosztuje niecałe 30 złotych i jest prze-pię-kny! Nie mogę się na niego napatrzeć. A Wy ulegliście ananasowej modzie? ;)


Tego ulubieńca na pewno nie muszę Wam przedstawiać. Mowa oczywiście o zegarku Daniel Wellington, a dokładnie o modelu Classic Petite Melrose 32mm. Przez ostatnie miesiące pojawiał się praktycznie na co drugim zdjęciu na moim instagramie, bo jestem nic całkowicie oczarowana. Nosiłam go całe wakacje, bo idealnie współgra nawet z delikatną opalenizną. Do tego jest bardzo elegancki i każdą stylizację wprowadza jakby na wyższy poziom ;) Jeśli chodzi o wygląd, detale i wykonanie, to nie potrafię znaleźć czegokolwiek, do czego mogłabym się przyczepić. Podejrzewam też, że nie jest to ostatni DW w mojej kolekcji, bo podoba mi się naprawdę wiele modeli z oferty marki.

Pozostając w klimacie dodatków, niejako idąc za ciosem zmieniłam moje dotychczasowe upodobania i pokochałam złoto. Wcześniej zdecydowanie od niego stroniłam, ale w tym sezonie nagle zaczęłam je nosić. Łańcuszek Sotho z wiewiórką, dostałam w prezencie i od razu go pokochałam. Ma dla mnie również symboliczne znaczenie, a takie drobiazgi zawsze sprawiają najwięcej radości, prawda?


W zeszłym miesiącu odkryłam również jeden produkt wręcz stworzony dla perfekcyjnej pani domu ;) Zawsze marzyłam o idealnie białym praniu, które pięknie pachnie i nie zmienia koloru. Odkąd natrafiłam w sieci na polecany odplamiacz Vanish Oxi Action, wiedziałam, że kupię go przy najbliższej okazji. W połączeniu z niebieskim Lenorem do płukania, daje naprawdę fantastyczne efekty. Pranie jest miękkie, czyste i dużo dłużej zachowuje świeżość.


Na koniec czas na dwa kosmetyki, które z czystym sercem mogę Wam polecić. Pierwszy z nich to trio Zoeva The Basic Moment Blush Palette w którym znajdziecie bronzer, róż i rozświetlacz. Pisałam już o nim w tym poście. Kolory są fenomenalne, a efekt, który nim uzyskamy bardzo naturalny. Męczyłam je nieustannie odkąd tylko pojawiło się w mojej kosmetyczce i niestety niedawno zobaczyłam denko :( Wydajność nie jest zatem zbyt duża, bo używałam go niecałe dwa miesiące, a na przykład kultowa Bahama Mama służy mi już dwa lata. Pojemność jest co prawda dwa razy większa, ale mimo wszystko... smuteczek.


W sierpniu miałam ochotę niemal wyłączni na czerwone usta, które wyglądają niezwykle kobieco. Do tego kreska na powiece, tusz i właściwie był to mój cały makijaż. Pomadkę Max Factor Marylin w odcieniu Cabernet 4, odkryłam niejako na nowo, ponieważ ma kremową konsystencję i nie wysusza ust. Ma przepiękny odcień klasycznej czerwieni, więc nie potrafiłam się z nią rozstać. Minusem może być jedynie konieczność robienia poprawek w ciągu dnia - zwłaszcza przy ostatniej modzie na matowe formuły. Mnie zupełnie to nie przeszkadza, bo jej nakładanie jest niezwykle komfortowe.

***
Tak wygląda moja lista ulubieńców sierpnia.
Dajcie znać, co u Was zasłużyło na ten tytuł w zeszłym miesiącu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

_________________________________________________

Masz do mnie jakiekolwiek pytanie?
Zadaj je proszę pod najnowszym wpisem.
Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! ♡


Wszystkie komentarze zawierające autopromocję lub linki
reklamowe nie będą publikowane. Szanujmy siebie nawzajem!
__________________________________________________


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...