Okres poświąteczny to dla wielu z nas moment, w
którym marzymy o odpoczynku i chwili relaksu tylko dla siebie. Dlatego dziś mam
dla Was propozycję domowego mini-spa, które idealnie sprawdzi się również jako
przygotowanie przed lub po karnawałowym szaleństwie. Zapraszam!
Tuż przed świętami otrzymałam piękną przesyłkę od
marki Organique, jednak w świątecznym pośpiechu i pośród przygotowań nie
znalazłam czasu, aby po nią sięgnąć. Teraz nawet się z tego powodu cieszę, bo
zawartość paczuszki pomogła mi teraz prawdziwie zrelaksować się i odprężyć. Na uwagę zasługuje opakowanie inspirowane
orientem. Uwielbiam tą dbałość o szczegóły i przyjemność jaką daje otwieranie
tak przygotowanej przesyłki. Rytuały są idealnym pomysłem na prezent, a
na stronie znajdziemy całą gamę różnych produktów – naprawdę jest z czego wybierać!
O innych rytuałach pisałam poniżej:
W skład limitowanej edycji Rytuału Kaszmirowego wchodzą cztery
produkty: kula do kąpieli, szampon do włosów, żel pod prysznic oraz balsam do
ciała. Patrząc na opakowania oraz sprawdzając zapachy, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że całość ma typowo zimowy klimat o zapachu słodkiego karmelu.
Musująca kula do kąpieli sprawiła, że zapach karmelu rozszedł się po całej łazience. Do pełnej wanny wody wystarczyła połowa kuli i już cieszę się na myśl, że tą przyjemność będę mogła powtórzyć ponownie. Woda stała się miękką i pachnąca, a skóra po kąpieli delikatniejsza i nawilżona. Zmiękczony naskórek był idealnie przygotowany do wykonania następnych kroków pielęgnacyjnych np. manicure i pedicure. Kulę można kupić tutaj.
Żel ma jeszcze intensywniejszy zapach niż kula. Jest przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, również wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Mnie niestety nie zachwycił. Przeciętny produkt o dobrych właściwościach myjących, ale nic więcej. Bardzo niewygodny jest sposób aplikacji przez wciśnięcie części nakrętki. Chyba nikt nie lubi walczyć pod prysznicem z wyślizgującym się opakowaniem lub niepraktyczną nakrętką. Do kupienia tutaj.
Produkt, który dla mnie okazał się strzałem w dziesiątkę. Balsam do ciała z masłem shea o bardzo gęstej i skoncentrowanej konsystencji. W składzie znajdziemy również olej z pestek winogron, z awokado, olej sojowy i wosk pszczeli - brzmi super, prawda? Do wydobycia balsamu przydaje się szklana szpatułka, bo naprawdę jest niesamowicie zbity. Najlepiej aplikować go na ciepłą skórę tuż po kąpieli, a bezpośrednio przed nałożeniem trzeba odrobinę rozgrzać go w dłoniach. Idealny do skóry suchej, szorstkiej lub podrażnionej. Niemal od razu poprawia poziom nawilżenia. Po nałożeniu skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Delikatny i lekko słodki zapach, na skórze jest minimalnie wyczuwalny. Jedyny minus to mała pojemność, jak dla mnie zdecydowanie mógłby być sprzedawany w większych słojach :) Do kupienia tutaj.
Przyznam, że byłam bardzo ciekawa tego szamponu, bo dawno nie testowałam żadnych nowości na swoich włosach. Również można w nim wyczuć aromat karmelu, a konsystencja jest jeszcze rzadsza niż w przypadku żelu, więc obawiam się, że może być mało wydajny. Jeśli chodzi o właściwości myjące to dla moich włosów były zdecydowanie za słabe. Nie poradził sobie ze zmyciem olejku i kilkoma odżywkami. To delikatny produkt, który zdecydowanie lepiej sprawdzi się przy cienkich i delikatnych włosach. Możecie zobaczyć go tutaj.
***
Dajcie znać, który rytuał Organique chciałybyście wypróbować.
Jakie są Wasze sposoby na domowe SPA?
Super zestaw, sam karmel zachęca do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zapach jest obłędny. Używałaś już jakiś produktów Organique?
Usuń