sobota, 10 września 2016

NAJLEPSZA MASKA UJARZMIAJĄCA WŁOSY!

Na pewno doskonale znacie to uczucie, gdy wstajecie z łóżka i wiecie że to właśnie jest ten dzień. Zły dzień. Nie znam nikogo komu od czasu do czasu nie zdarzyłby się bad hair day. Zdaje się jednak, że w moim przypadku ten termin przestanie obowiązywać, ponieważ odkryłam maskę po której moje włosy wyglądają jak z reklamy za każdym razem! Zapraszam do dalszego czytania.



Każde włosy są inne i w zależności od dnia, pory roku czy przeprowadzanych zabiegów potrzebują zróżnicowanej pielęgnacji. Moje najczęściej puszą się, a wokół głowy mam masę niesfornych kosmyków, których nie sposób ujarzmić. Do tej pory ze wszystkich stosowanych odżywek najlepiej sprawdzała się u mnie Kallos Blueberry, która jako jedyna potrafiła wygładzić i odpowiednio dociążyć moje włosy, jednak bez efektu nadmiernego oklapnięcia.

NIEZAWODNE TRIO: NAJLEPSZE MASKI DO WŁOSÓW


Jednak to, co zrobiła z moimi włosami ta maska było niesamowite. Już po pierwszym zastosowaniu zauważyła efekt wow, ale chciałam jeszcze potwierdzić to ponownymi testami. Odżywkę nałożyłam jak zwykle (w moim przypadku) na ok. 30 minut i dokładni spłukałam. Włosy po umyciu były niesamowicie miękkie i sypkie oraz lekkie. Wyraźnie czułam odświeżenie oraz uniesienie włosów u nasady. W ciągu dnia praktycznie w ogóle przestały się puszyć. Dodatkowo dużo dłużej niż zwykle utrzymały świeżość. Jakby tego było mało po miesiącu używania mam na czubku głowy taki wysyp baby hair, że wprost nie mogę w to uwierzyć.



Receptura maski jest oparta na drożdżach piwnych, które przede wszystkim mają za zadanie pobudzić wzrost włosa. Cała paleta pozostałych naturalnych składników wzmacnia i pielęgnuje włosy oraz łagodzi skórę głowy. Konsystencja jest dość rzadka i lejąca, dlatego trzeba uważać przy aplikacji. Ja zawsze nakładam maski pochylając się głową w dół, jedynie na długości włosów, nigdy na skórę.  Maskę, której używam kupiłam na stoisku z kosmetykami orientalnymi. Kosztowała około 20 złotych za 300 ml - bardzo przyjemna cena za tą ilość i jakość. Babuszka Agafia jak zwykle okazała się strzałem w dziesiątkę.

______________________________  

Znacie tą maskę? Używacie jej?
Może napiszecie mi o swoich ulubionych produktach do włosów?
Jestem ciekawa, co najlepiej sprawdza się u Was :)

6 komentarzy:

  1. Maskę znam. Jednak u mnie aż takiego efektu WOW nie wywołała. Była raczej jak taka trochę bardziej bogata odżywka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od jakiegoś czasu mam w planach zakupić też maskę i na pewno to teraz zrobię:) a co do Kallos Blueberry to uwielbiam <3 najlepsza jak do tej pory z 6 używanych przeze mnie Kallosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje czwarte (bodajże) zdanie przekonało mnie do zakupu. Teraz też używam Kallos i efekt po niej też jest super :)

    OdpowiedzUsuń

_________________________________________________

Masz do mnie jakiekolwiek pytanie?
Zadaj je proszę pod najnowszym wpisem.
Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! ♡


Wszystkie komentarze zawierające autopromocję lub linki
reklamowe nie będą publikowane. Szanujmy siebie nawzajem!
__________________________________________________