JESIENNO - ZIMOWA PIELĘGNACJA UST: CARMEX, MAYBELLINE, NIVEA, TISANE

Pielęgnacja to podstawa udanego makijażu i tym samym dobrego samopoczucia, o czym z pewnością wie każda kosmetykomaniaczka. W okresie letnim oraz jesienno-zmowym szczególną uwagę w pielęgnacji poświęcam odpowiedniemu nawilżeniu ust, które przy ciągłych zmianach temperatury potrafią być wyjątkowo kapryśne. Mój makijaż z końcem roku zwykle staje się ciemniejszy i wyjątkowo często akcent kładę na usta. Aby ciemniejsze kolory pomadek prezentowały się idealnie, usta muszą być w idealnym stanie, dlatego sięgam po sprawdzone produkty, które zapewniają mi odpowiedni poziom nawilżenia. W sezonie zimowym właściwie przez cały czas mam kilka z nich w zasięgu ręki / torebki :) Jeśli szukacie dobrych produktów do pielęgnacji ust zapraszam Was do czytania.

NIVEA / CREME / 50 ml

Czy w ogóle istnieje ktoś, kto go nie zna i nie używał? :) Nie znam drugiego, tak uniwersalnego i popularnego kremu. Z pewnością w tym zestawieniu należy mu się królewski tytuł. Używany od pokoleń, znany i lubiany przez nasze mamy oraz babcie. Jest idealny, gdy skóra potrzebuje pielęgnacji i ochrony. Najchętniej wracam do niego zimą, ponieważ jest dość tłusty, gęsty i zdecydowanie należy do kategorii kremów "konkretnych". Wyratował moje usta i skórę z nie jednej opresji.

CARMEX / MOISTURE LIP BALM / MINT / 10 g

Przez bardzo długi czas własnie ten balsam był moim numerem jeden w pielęgnacji ust. Przez wielu uważany za produkt kultowy, który pojawił się już w nie jednej kosmetyczce. Ze względu na filtr SPF 15 i uczucie chłodu, które pozostawia na ustach lubię sięgać po niego zwłaszcza latem. Często jednak zdarza się, że zimą mam ochotę odpocząć przez chwilę od cięższych produktów i wtedy wracam właśnie do niego. Oprócz lekkiej i mokrej konsystencji ma naprawdę dobre właściwości nawilżające oraz ochronne. Jedynym minusem, może być nieco chemiczny mentolowy zapach, ale dla mnie jest on atutem i bardzo go lubię.

CARMEX / MOISTURE PLUS / PINK SHEER TINT / 2g

Drugi Carmex w zestawieniu, jednak całkowicie odmienny od poprzednika. Dostępny w wersji bezbarwnej - `Clear Satin Gloss Finish` i transparentnej różowej - `Pink Sheer Tint`, jednak warstwa koloru, którą pozostawia jest bardzo subtelna i naturalna. Właściwości nawilżające nie odbiegają w żadnym stopniu od wersji tradycyjnej. Pachnie bardzo delikatnie, a po aplikacji jest całkowicie niewyczuwalny. Dużym plusem jest dla mnie wygodny sztyft - lekki, poręczny i bardzo kobiecy.

MAYBELLINE / BABY LIPS DR. RESCUE / TOO COOL / 20 g

Kolejny produkt to pomadka o właściwościach regenerujących. Podobnie jak w Carmex'ie znajdziemy tu mentol, jednak w dużo subtelniejszym wydaniu. Pomogła mi zregenerować usta po wysuszeniu latem i od tej pory na stałe zagościła w mojej torebce. Nie pozostawia tłustej warstwy, nadaje bardzo delikatny połysk i odżywia usta w ciągu dnia, kiedy nie używam mocniejszego koloru. Sięgam po nią praktycznie codziennie i po skończonym opakowaniu na pewno kupię kolejne.

TISANE / BALSAM DO UST / 4,7 g

Jeśli jakikolwiek kosmetyk mógłby zdetronizować krem Nivea, to z pewnością byłby to balsam Tisane, czyli kolejny kultowy produkt, dostępny w sprzedaży od lat. Wstyd się przyznać, ale w mojej kosmetyczce jest nowością. Jednak odkąd go posiadam na stałe zagościł w wieczornej pielęgnacji - codziennie, nakładam go na usta grubą warstwą, dzięki czemu rano są fenomenalnie miękkie i nawilżone, gotowe do nałożenia kolorowej pomadki. To kosmetyk naturalny, z cudownym składem: ekstrakty ziołowe, miód, witamina E, olej z oliwek, olej rycynowy, wosk pszczeli. Jest gęsty, o miodowej barwie. Perfekcyjnie zlikwidował wszystkie suche skórki, które potrafiły pojawić się na moich ustach w najmniej odpowiednim momencie, wygładził i zmiękczył skórę. Niedawno balsam pojawił się w wersji w sztyfcie, ale niestety ze względu na zmianę konsystencji odrobinę różni się składem, a co za tym idzie, właściwościami. Kupiłam go w aptece za ok. 11 zł.

______________________________

A jak wygląda Wasza zimowa pielęgnacja?

Macie swoje sprawdzone sposoby?